środa, 18 września 2019

Jak znów zamieniam się w ...laskę?

Właściwie , to komentarz do tego posta powinnam zacząć od  zapytania..., jak  z laski..., zamieniłam się w ciasteczkowego potwora, ale pewno to by nikogo nie zainteresowało.  Wstrętnie  otyłymi kobietami stajemy się z bardzo wielu przyczyn, a najważniejszymi z tych przyczyn,są różnego rodzaju zawirowania w naszym zdrowiu i ... choroby. Mnie własnie  swego czasu, dopadła taka choroba  autoimmunologiczna tarczycy, zwana chorobą Hashimoto, która niesie ze sobą  nagłą ... i  nieoczekiwaną otyłość. I wiecie, jakie to jest potworne upokorzenie dla kobiety, kiedy twoja nienaganna  dotąd sylwetka..., nabiera  kształtów powiedzmy, beczki do kiszenia kapusty a nogi , dotąd  kształtne, nagle zaczynają przypominać z grubsza ociosane kołki.!!! Byłam   tak załamana i straciłam nadzieję, że kiedykolwiek się pozbieram i swoją inność zaakceptuję. Moje narzekania  u lekarzy na ociężałość i złe samopoczucie na nic się nie zdało. Każdy mówił, ze trudno czuć się dobrze, gdy choroba  włożyła mi na plecy  do dżwigania worek ważący  25 kg, a z takim ciężarem nawet zdrowemu nie byłoby lżej!!! Stąd te wszystkie  zdrowotne niedogodności. I tak dżwigałam te kilogramy całe lata,  a każdego roku coś do tego dżwigania jeszcze przybywało.  Endokrynolog  wprawdzie obiecał, że wszystko po pewnym czasie,  dojdzie  do normy, gdy  unormuje się praca tarczycy.  Czekałam, czekałam i... jakoś samo nic nie chciało  do tej obiecanej normy dojść, a szczególnie moja waga, choć kwestie  poziomu hormonów tarczycy się  wyprostowały. Kiedyś przy wzroście 162 cm ważyłam 55  kg  a dziś  aż  85 kg!!! Zwyczajny...,  ciasteczkowy potwór... !!! I na dodatek..., trzeba było z tym żyć!!! Ale muszę  kolejny raz to przyznać. Nade mną czuwa   jakieś dobre fatum, czy to może  sprawka mojego Anioła Stróża, choć   ,,, jestem takim sobie niedowiarkiem. No, bo zawsze, gdy dopadnie mnie jakieś nieszczęście i zdaje mi się, ze  to już koniec, że  nie ma już żadnego ratunku, żadne rozwiązanie ani żadna pomoc  się już nie pojawi... to ona właśnie nieoczekiwanie się pojawia i to najczęściej przypadkowo.  I zawsze to ,,zbawienie,, przynosi mi  niby w sposób  przypadkowy, jakaś osoba. Zaczynam już nawet wierzyć, ze  przyciągam do siebie   jakieś zbawienne moce, bo nie śmiem myśleć, że mam u Stwórcy, jakieś specjalne względy.??? Ale... być może mam? No, bo skoro już 4 razy mogłam umrzeć, miałam być niewidoma, czy  wyleczyłam się z kilku beznadziejnych stanów chorobowych, to co można  sobie myśleć? Podobnie stało się i teraz. Moje dorosłe już dzieci, również nie mogły znieść tej mojej endokrynologicznej otyłości. Zawsze mówiły ...,,mamo, żebyś była taka, jak przedtem...,, To znaczy, że bardzo akceptowały mój  wcześniejszy wygląd i  chciałyby mieć  matkę zawsze  szczupłą , piękną i młodą. A wystarczyło   wykluczyć z jadłospisu  tylko chleb nasz powszedni i potrawy z pszennej mąki. Córka bowiem odkryła, ze wykluczenie  z codziennego  pożywienia  tej mąki, a zatem  glutenu,, daje spadek wagi i  lepszą jakość samopoczucia. Pszenica modyfikowana  genetycznie podobno posiada gluten  trudno przyswajany i  niezbyt korzystny dla zdrowia człowieka., bo trudno przyswajalny. Spróbowałam. Wyeliminowałam ze swojego jadłospisu przede wszystkim pieczywo  pszenno-żytnie, czyli chleb, który do tej pory codziennie jadałam   oraz wszelkie ciasta  pieczone z mąki pszennej. Już po kilku dniach poczułam   ubywanie masy ciała i dużą lekkość w poruszaniu się oraz przypływ  energii sił witalnych.  A w ciągu pierwszego tygodnia takiego odżywiania się,  ubyło mi   chyba ze 3 kg. I wciąż powoli tracę kilogramy nadwagi. Oto moja historia walki z otyłością , spowodowana chorobą Hashimoto. Opisałam ją, bo być może ktoś ma tez ten problem. A wiem, ze ma go wiele kobiet. I nie chodzi tu już nawet o względy estetyczne lecz o nasze zdrowie a przede wszystkim, o nasze życie. Bo mamy je przecież tylko jedno, a taka otyłość może je skrócić i całą pewnością pogarsza jego jakość.  Dziś wyszukuję w internecie kolejne przepisy na potrawy pozbawione  mąki pszennej, nie jadam dużo a jestem syta, choć wcześniej zawsze byłam głodna. O  mące pszennej i jej   szkodliwym działaniu, o orkiszu i  prozdrowotnym działaniu diety   bez  pszenicy nie będę tu pisała, bo przecież   inni to wiedza lepiej ode mnie i każdy  te informacje znajdzie w internecie. Ja tylko  przetestowałam  to zjawisko na sobie a efektami zastosowania tej diety, podzieliłam się  Z Wami.  Przede wszystkim  wyeliminowałam z jadłospisu chleb pszenno-żytni, na korzyść żytniego.
Gdy swoim wyglądem przypominasz ciasteczkowego  potwora,  trzeba coś z tym zrobić
Ziarna orkiszu. Niżej ziarna  zwykłej pszenicy ,genetycznie modyfikowanej, która niekorzystnie wpływa  na  stan naszego zdrowia
 Różnych dań przyrządzanych, bez użycia mąki pszennej, jest w necie pod dostatkiem.  Na zdjęciach niektóre z nich, które    wykorzystuję obecnie w swojej kuchni. Oprócz tego  jadam wszystkie inne potrawy, byleby  nie  było w nich śladu maki pszennej, choć orkiszowa jest  odpowiednia.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz