poniedziałek, 29 lipca 2019

,, Kiedy patrzę hen za siebie...,,



Kiedy wracam pamięcią do swoich dziecięcych lat, to żadne zdjęcie nie jest w stanie oddać uroku   mojego domu rodzinnego z tamtego czasu.  A był to  zwykły, stary dom , 4 - izbowy, z tzw. sienią , bez wygód.  Wodę czerpało się  ze studni, o łazience nawet się nie marzyło. Właściwie , tuż po zakończonej wojnie,  moja rodzina tu zamieszkała. Lecz wcześniej, moja Mama wraz ze mną zamieszkała  w... mieście.  Była kobieta inteligentną  i, jak na tamte  czasy, wykształconą, bo miała ukończone 7 klas szkoły podstawowej, co w tamtym czasie nie każdemu było dane. Po zatrzymaniu się  w jednym z warmińsko-mazurskich miast, zaczęła pracować w tamtejszym magistracie.  Ja byłam wówczas kilkumiesięcznym   niemowlakiem i na czas pracy, opiekowała się mną starsza Cyganka. Lecz tamtego czasu nie pamiętam. Moja pamięć zarejestrowała czas, kiedy po powrocie Taty z  wojny,  rodzice przeprowadzili się na wieś. Najlepiej  jednak zapamiętałam ostatni dom przed pójściem do szkoły. Był to zwyczajny wiejski dom, otoczony z  dwu stron ogródkami. Z jednej strony    ogrodem warzywnym a z drugiej strony, od drogi, ogródkiem kwiatowym.  Ten kwiatowy ogródek Mamy bardzo  sobie  pokochałam. A był to ogródek, gdzie panowała  zupełna... demokracja. Wszystkie kwiatki  miały równe prawa, jedynie chwasty  były     zawsze prześladowane i eliminowane. Kwiatki rosły sobie, tam gdzie chciały. Pamiętam dorodne malwy zaglądające  do okien i okazały krzew  serduszki. Wiosną oczywiście, pierwsze kwitły tulipany, żonkile, narcyzy i  za nimi lilie oraz piwonie, różowe, białe, bordowe. . Gdy rozkwitały różnokolorowe floksy, całe domostwo  i otoczenie cudownie pachniało i   wokół brzęczało sporo pszczół.. Tu i ówdzie w rogach  kwitła ostróżka i wszędobylskie orliki oraz podstępne smolinosy, bo ich wąchanie  kończyło się  umorusaniem nosa pyłkami  z pręcików tego kwiatu. Pod samym płotem stacjonowała wysoka rudbeka o żółtych,  pełnych,, ładnych kwiatach. Ja  też, szczególnie  w czasie wakacji, uczestniczyłam w pracach domowych i w pielęgnacji, szczególnie  , ogródka warzywnego. A już robienie masła  w tradycyjnej kizance, było niemal moja specjalnością.  Pamiętam   ogromne sałaty, szczypiory, nacie pietruszki i wysokie łodygi kopru., dorodne , czerwone buraki. Pamiętam letnie, smakowite chłodniki.  i wstęgi  fasoli szparagowej, w bułce, miski pełne sałaty ze szczypiorkiem i rzodkiewka.. Najbardziej nie lubiłam przerywania marchewki i pietruszki. To takie mozolne.  Na szczęście  na tym kończyła się moja praca, bo   kapusta i ogórki rosły już na polu.  Obydwoje z bratem, cięliśmy   drewno na zimę . Oczywiście odbywało się to za pomocą piły ręcznej. Na wiosnę   zawsze było pełno ptasich maluszków, kaczuszki, kurczaczki, gąsięta.. Były tez  kózki, które wszędzie za mną biegały i małe  baranki.  O białych królikach angorowych, z wełny których Mama robiła mi  piękne czapki, nie wspomnę.  Dom okalały wysokie drzewa , klony , kasztany.  Na jednym z drzew   przymocowana była   huśtawka. Szkoda, ze tak krótko   moje życie przebiegało na wsi, bo  na wsi życie jest ciche i spokojne, takie sielskie. A wtedy nie było ani telewizji,  ani nawet radia. W wieku 12 lat wyjechałam do... miasta..., uczyć się. I tak  już mam do dziś, że jestem ... z miasta. Pozostały mi tylko ... wiejskie wspomnienia, jakże   piękne, bajeczne i  słoneczne, bo wtedy zawsze świeciło  słońce. Nie pamiętam, by kiedykolwiek padał deszcz... i to jest  ciekawe. A na zdjęciu niżej..., takim  właśnie byłam dzieckiem. Mam tu ..  8 lat.
To ja, w wieku  4 lat. Tu ze swoim pieskiem Moruskiem w ogrodzie sąsiadów. Akurat pojawił się  przyjaciel  Taty, z aparatem fotograficznym  i zrobił mi zdjęcie. Mama uszyła mi..., odlotową sukienkę. Naprawdę była super. Materiał, to łączka w drobne niebieskie kwiatki. Minęły  dziesiątki lat, a ja to pamiętam. Tak podobała mi się ta sukienka.




















niedziela, 28 lipca 2019

Poinsettia papierowa


  Zanim  przystąpię do wykonywania   choinkowych  bombek  ze styropianu, metoda dequpauge, ten post poswięcam papierowej gwieżdzie betlejemskiej  i  ostokrzewowi, bo to dziś  nieodłączne  elementy  naszych świątecznych dekoracji na  Boże Narodzenie. Za pomocą tych elementów można wykonać  dekoracje  ba  choinkę, na świąteczne okna, balustrady  schodów itd. Pomysłowość ludzka nie zna granic. Przy okazji dołączyłam kilka zdjęć z pomyśłami na papierowe  , choinkowe łańcuszki. W dobie sztuczności i błyskotek, zapewne i takie tradycyjne  ozdoby będą rewelacyjnie piękne. Wystarczy zgromadzić niezbędne materiały i można przystapić do dzieła  tworzenia tych dekoracji. W moim rodzinnym domu,  jeszcze wówczas takich dekoracji nie robiono, dlatego  nie mam w tym zakresie żadnych doświadczeń. Ale, kiedyś trzeba postawić ten pierwszy krok. Zdjęcia, zródło  PINTEREST





















A to mój papierowy   łańcuszek na choinką, który zrobił mi wnuczki.