piątek, 18 września 2020

Kto ma takie kwiaty ...jak ja?


Po tym, jak ubiegłoroczne upalne lato wypaliło  słońcem moje   kwiaty na  balkonie, wpadłam na niecodzienny pomysł.  Będąc  nie tak dawno na covidowym spacerze za miastem, przechodząc  koło ogrodzenia ogródków działkowych, dostrzegłam bujnie  rosnący na tym ogrodzeniu winobluszcz. Pomyślałam sobie, ze może  zechce on  rosnąc w donicy na moim balkonie. Zerwałam więc kilka  pędów  tego pnącza i wsadziłam do ziemi w wielkiej donicy.  Pędy  szybko się w donicy zadomowiły i zaczęły rosnąć.  Zachwycona swoim eksperymentem  pomyślałam, że  dobrze by było, by  te zielone   pnące się  pędy, obficie obsypane liśćmi...zakwitły. Przypadkiem miałam w domu trzy  już podstarzałe  bukiety  sztucznych, czerwonych róż.  Przypięłam je   do  drewnianej kratki ,  po której wspięły się pędy winobluszczu i  uzyskałam taki oto efekt, jak  na zdjęciu. Z dala nie  widać  czy  to kwiaty naturalne, czy sztuczne a efekt jest. Zobaczę  co powiedzą sąsiedzi, gdy na moim balkonie, na  drugim  piętrze dostrzegą bujnie kwitnące jakieś  pnącze.

.


I tak wygląda winobluszcz udekorowany czerwonymi sztucznymi różami...

Rajskie jabłuszka przyniesione ze spaceru.


Wyhodowałam pomidorki koktajlowe. Smakują wybornie.
Suszą się szydełkowe zawieszki. W tle widoczny winobluszcz ...bez kwiatów.

Pelargonia   kwitnie  bujnie.

Po ubiegłorocznej suszy na moim  balkonie  wpadłam na prawdziwie szatański pomysł,.


 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz