piątek, 26 czerwca 2020

Porcelana - its my love



 Projektowanie i tworzenie  ceramiki szlachetnej..., to jedna z najstarszych i najpiękniejszych sztuk. Chcę tu opisać swoje wspomnienia związane  z ta sztuką. Kiedy człowiek dorasta i staje  przed  problemem  wyboru zawodu, to decyzja nie należy do tych najłatwiejszych.  Kierując się swoimi zdolnościami, talentami a także tymi przedmiotami, w których byłam najlepsza, wybrałam zawód...farmaceuty, czyli aptecznej pani magister, stojącej w  aptecznym  okienku i obsługującej klientów z receptami lekarskimi. Ale nie było mi dane... studiować farmacji  z tej prozaicznej przyczyny, jakim jest brak pieniędzy. Pozostawały mi do wzięcia szkoły pomaturalne. I ot...nieuświadomiona ja..., mogłam przecież wybrać dwuletnie pomaturalne studium farmaceutyczne. Chyba jakieś paskudne zrządzenie losu spowodowało, ze w tamtym czasie o istnieniu takiej możliwości, jakoś  się nie dowiedziałam. W latach 60 - tych ubiegłego wieku... zapanował... wyż demograficzny. Bardzo brakowało nauczycieli. Z tej przyczyny, zapewne wszyscy maturzyści tamtego roku  otrzymali z Wydziału Oświaty, zaproszenia do policealnych szkół pedagogicznych. Ja też  znalazłam się w tej grupie i ... z braku  innej możliwość, z tego zaproszenia skorzystałam.. Niestety , po pierwszym semestrze, spakowałam walizkę i  zwyczajnie
stamtąd...uciekłam. Następne pół roku przepracowałam jako nauczycielka... i na tym skończyła się moje przygoda z zawodem nauczyciela.  Po wakacjach zdecydowałam się  na dwuletnią Państwową Szkołę Techniczną, kształcącą technologów  ceramiki. Tam bardzo przydatne okazały się być moje zdolności o opanowywania procesów chemicznych, bo przecież technologia ceramiki takimi procesami stoi. Ale mnie  interesowały też bardzo inne działy  tej sztuki a najbardziej projektowanie i zdobienie ceramiki szlachetnej.  Skończyłam tę szkółkę z bardzo dobrym wynikiem i... nigdy w tym zawodzie nie pracowałam. Ale mniejsza o to. Na zdjęciach z lewej  jest jedyna pamiątka , jaka mi z tamtego okresu została  Są to dwie filiżanki ze spodkami i talerzykami deserowymi, przeznaczone do picia kawy. Dostałyśmy je w prezencie od Dyrektora Zakładów Porcelany Stołowej w ,,Karolina,, w Jaworzynie Ślaskiej, gdzie odbywałyśmy z dziewczynami  ostatnia praktykę zawodową. W ramach tej praktyki wykonywałyśmy na własny użytek jeszcze inne  przedmioty jak chociażby patery, tak wówczas modne, czy flakony do kwiatów  lub popielniczki. Niestety żadna z tych pamiątek się  nie uchowała. Z tamtego czasu pozostało mi też fajne wspomnienie związane z przygodą miłosną. Na praktyce  było 16 dziewczyn z mojego roku. Chłopcy odbywali praktykę  w Fabryce Porcelany ,, Krzysztof ,, w Wałbrzychu. Mieszkałyśmy  po kilka dziewczyn  w wynajmowanych pokojach na stancjach.  Miesiąc czasu, to długi okres , by zacząć się nudzić.  W Jaworzynie Ślaskiej  funkcjnowała wówczas  mała kawiarenka ,, Kwiat lotosu ,,.  W zakładzie pracowało kilku młodych mężczyzn, którzy żywo interesowali się panienkami praktykantkami. Którejś soboty postanowili nas wszystkie ... zaprosić na kawę. Nie wiem czy to była inicjatywa  Dyrekcji zakładu, czy też ich samych. Faktem jest , ze z tego zaproszenia skorzystałyśmy. Potem ...oczywiście było odprowadzanie nas do domu. Chłopaków ...pamiętam było znacznie mniej  niż nas, dziewczyn. A jeden z nich...był wyjątkowo przystojny. Taki kulturalny i bardzo przystojny... amant tamtych czasów, pracujący  na jednym z kierowniczych stanowisk w zakładzie. Miał  wówczas 26 lat i był  kawalerem. Oczy wszystkich dziewczyn były skierowane w jego stronę.  Nie wiedzieć dlaczego, w trakcie tego spaceru  do naszych miejsc zamieszkania,  ten  przystojniak... znalazł się  u mojego boku!  Nie mogłam się pozbierać ze zdumienia..., bo przecież  wśród nas, były naprawdę zadbane, dobrze ubrane  dziewczynę, nie takie jak ja, szara  i biedna myszka.  Ale ...Krzysztof...bo tak mu było na  imię, stał do końca przy mnie. Dzięki niemu...czas odbywania praktyki był dla mnie o wiele  ciekawszy. Potem ...rozdzieliła nas odległość. Ja na Mazurach a on w górach. Ale pisaliśmy do siebie  i sporadycznie spotykaliśmy się przez 3 lata.  Potem nasze drogi się rozeszły. Wbrew mojemu uprzedzeniu i nieufności do  przystojnych facetów, on był  mężczyzna   niepospolitym . I nie był zadnym bawidamkiem, jak to na pierwszy rzut oka można było sądzić.  W trakcie jeszcze tej praktyki, zaprosił mnie kilka razy na taneczne fajfy, a w  ,, Kwiecie lotosu ,, przesiadywaliśmy całe popołudnia i wieczory, wspólnym spacerom i rozmowom nie było końca... Krzysztof był  super fajnym partnerem, mądry, wykształcony, dzentelmen, zauroczył mnie.    Widziałam..., że dziewczyny mi zazdrościły, bo przecież wśród nas były  dziewczyny urodziwsze ode mnie. Czułam ich nieprzychylny oddech na swoich plecach. Pewnego dnia  zadałam Krzysztofowi to prozaiczne pytanie..., dlaczego ja? Przecież było nas tyle. Mogłeś  poderwać każdą inną.  Odpowiedż  była dla mnie samej zaskakująca...Odpowiedział , cytuję...,,...bo ty masz wszystko...takie w sam raz..!!!. I właśnie wtedy pozyskałam świadomość, ze  to ,, takie w sam raz,, oznacza, ze jestem dziewczyną o  nienagannie skonstruowanej sylwetce. Tak to mnie... mężczyżni...leczyli z kompleksów... Ale też kiedyś zapytałam go... dlaczego jeszcze się  nie ozenił? Odpowiedz tez była dla mnie zaskakująca.. Biedaczek...nie mógł się w żadnej ...zakochać!  Rozumiem dlaczego. Mężczyżni są myśliwymi i nie lubią gdy zwierzyna łowna sama pcha im się w sieci. Ja ...zawsze trzymałam dystans i stwarzałam wrażenie niedostępnej...a już w szczególności, gdy on  miał o sobie zbyt dobre zdanie. A oni lubią...gonić króliczka...Nie wiem co się z przystojnym Krzysiem stało. Nagle przestał pisać. Pewno go usidliła...jakaś podstępna  i doświadczona w łowieniu  mężów...kobietka! A ja ...o nic  nie pytałam......





 Taki właśnie flakon ,  popielniczkę wykonywałam w czasie praktyki  w ZPS ,,Karolina ,, w Jaworzynie śląskiej


 Zrobiłam też sobie taki oto garniturek do napojów. Widzę, ze i dziś  ten zakład  zajmuje się produkcją ;pater naściennych. Dziś  , jak widać na zdjęciu, z wizerunkiem Jana Pawła II. Na zdjęciu ostatnim serwis śniadaniowo - obiadowy  ZPS ,, Karolina ,, w Jaworzynie Ślaskiej.




sobota, 13 czerwca 2020

Kolorowe macaronsy

Od pewnego czasu ... zastanawiam się jakby tu  upiec   te francuskie, bezowe ciasteczka, zwane makaronikami czy makcaronsami. Z wyszukanych w necie przepisów wynika, ze to wcale nie jest takie proste!!! Ale...kto lubi wyzwania,  ten może podoła temu zadaniu, by macaronsiki wyszły mu idealnie równe i piękne, jak na zdjęciach.  Oczywiście  w necie znajdziemy  wiele przepisów  na macaronsy a także sposoby na ich podkolorowanie tudzież  przepisy na masy, którymi ciasteczka się przekłada. Zatem uznałam, ze ja nie będę tu  kopiowała tych przepisów. Ale natknęłam się na  taki przepis z 1895 roku, który  skopiowałam i go tu zamieszczam. Nie ma to..., jak wiedza ze żródła.




















czwartek, 11 czerwca 2020

Moje kwiaty - lato 2020


 W tym roku mam więcej szczęścia.  na moim  balkonie już bujnie mi rozkwitają   biała werbena i purpurowa pelargonia kaskadowa.  Niby to takie nic...a cieszy. Mam nadzieję, ze tego szczęśliwego wzrostu moich balkonowych kwiatków nie zniszczą  lipcowe upały, jeśli takie będą.. Ubiegłego            lata słońce nie tylko wysuszyło ...ale  nawet wypaliło wszystko, co na balkonie miało urosnąć. Aż przykro było patrzeć. Dlatego ..., tak mocno rozczarowana, rozważałam  nawet możliwość dekorowania  balkonu ...kwiatami sztucznymi! W tej chwili jest dobrze. Zobaczymy, co będzie dalej.  Chcę też w donicy  posadzić  dziką winorośl. Jest ona  dekoracyjna jesienią, kiedy  jej liście się zaczerwienią. Będę musiała poskramiać jej rozrost.  A do wazonu kupiłam bukiet sztucznych  kwiatów polnych. Miłość do maków, rumianków i chabrów, czy konwalii  wyniosłam z dzieciństwa, kiedy to jako dziecko , biegałam z koleżankami po okolicznych łąkach zagajnikach. Tych kwiatowych miłości jest więcej. ale w wazonie są te najbardziej kochane...Uwielbiam też kwitnące polne dzwonki, czy  zawilce. Cudowne są kwitnące bzy, jaśminy i kaliny. Zobaczę, co jeszcze  uda mi się wyhodować w moim balkonowym ogródku.















poniedziałek, 1 czerwca 2020

Porcelana miniaturowa


Porcelana miniaturowa  tworzona przez artystów ma  charakter dekoracyjny , ozdobny, Tworzona jest tez porcelana miniaturowa o charakterze zabawek dla dzieci, stanowiąca  wyposażenie  dziecięcych  kuchni  miniaturowych czy domków z lalkami.  Na zdjęciach  prezentowane są miniaturowe  działa sztuki ceramicznej rosyjskiej artystki  Svetłany Oreshkiny.  To piękny zestaw dla kolekcjonerów  porcelany dekoracyjnej, pragnących w swoich zasobach posiadać  mnogość   zestawów porcelanowych. Można posiadać całą witrynę takich  miniaturowych zestawów  porcelanowych i cieszyć nią  oko. Wygląda to rewelacyjnie. A prezentowane tu dzieła, tej właśnie artystki są z całą pewnością...kunsztowne.










 To mój bukiet sztucznych polnych kwiatów.