piątek, 10 grudnia 2021

Papierowe girlandy na świąteczne okna

 
Nie wyobrażam sobie  świat bez dekoracji. Propozycji  świątecznego udekorowania wnętrza jest wiele.  W tym roku moją uwagę zajęły świąteczne  girlandy. I tu propozycji i technik wykonania oraz  materiałów do wykorzystania jest wiele. Postanowiłam   zrobić te girlandy...z papieru. Może jeszcze   uda mi się  zrobić jakąś  papierową  dekorację na szyby okna w salonie. A ze okno jest balkonowe, to i powierzchnia szyb spora. Można ...zaszaleć!!! Na zdjęciach prezentuje inspiracje do wykorzystania. Pracuję nad tym. A  gotowe dekoracje zawieszę na  oknie  w salonie,. Jak to zrobię , zamieszczę tu zdjęcie tego  okana.

 




Akcesoria do wykonania  papierowych  girland są w komplecie. szablony do dekoracji okna też się przydadzą..









środa, 1 grudnia 2021

Przygoda z bezdomną kicią...

 

Razem z przyjaciółką latem czasem wyjeżdżamy do jej domku letniskowego, do miejscowości pięknie położonej nad jednym z większych jezior naszego regionu. Lubimy tam bywać, bo dla dwu starszych kobiet, taki pobyt , to spora atrakcja. Miejscowość wypoczynkowa jest położona nad jeziorem, w sosnowym lesie.  Otoczenie tego miejsca  daje możliwość długich spacerów,  zbierana  leśnych owoców czy grzybów,  zażywania kąpieli słonecznych na  plaży nad jeziorem, czy chociażby  rowerowych wycieczek. Wieczorami można  w nieskończoność słuchać muzyki płynącej z pobliskiego domu wczasowego, gdzie odbywają się imprezy taneczne, weselne,  czy inne, oglądać programy telewizyjne , czy pogrywać ze znajomymi w karciane gry. Samo zwiedzanie  tej miejscowości i podziwianie architektury wybudowanych tam domków letniskowych oraz  aranżacji roślinnej  otaczających je  działek,  też stanowi nie lada atrakcję. Ale w tym poście chciałam opisać naszą  pewną letnią przygodę, ze zwierzętami w tle. Było to  bodajże latem 2018 roku.  Tego to właśnie roku postanowiłyśmy pobyć  w  domku letniskowym przyjaciółki nad   jeziorem.  Pogoda była nadzwyczajnie piękna i każdego ranka, gdy otwierałyśmy drzwi domku, by na  jego werandzie urządzić sobie  śniadanie, zawsze witały nas  ciepłe promienie porannego  słońca. Ale pewnego ranka zauważyłyśmy  wśród  krzewów rosnących    na działce domku, skulonego i wystraszonego kota. Kiedy chciałyśmy się do niego zbliżyć, ze słowami...kici..,  kici.., kotek przestraszony w popłochu  uciekał. Znikał gdzieś na działce sąsiedniego domku, by  za chwile, gdy  się  od niego oddalimy, znów wrócić na miejsce wśród krzewów. Na pierwszy rzut oka, wiadomo było, ze to kot rasowy. Dziś wiemy, ze to kotek rasy norweskich kotów leśnych. A koty te charakteryzują się  piękną   i bujna sierścią , z  niezwykle  puszystym ogonem.  To nadzwyczajnie piękna rasa dzikich kotów, zamieszkująca  lasy norweskie. Kotek miał umaszczenie czarno-białe z   kilkoma rudymi latkami. Był wychudzony, wystraszony, głodny, brudny, zaniedbany z posklejanymi supłami na sierści. Ponieważ za nic w świecie kotek do siebie nie pozwolił podejść, nie przybiegał też do miseczek  z karmą, postanowiłyśmy  codzienne mu zostawiać jedzonko i wodę na werandzie..., na noc. Rano miseczki były puste, co nas niezmiernie cieszyło.  Po kilku dniach  takich zabiegów, wydawać by się mogło, ze pozyskałyśmy jego zaufanie. Lecz niestety, do końca naszego  pobytu w domku, nie udało się nam do niego przybliżyć a już z całą pewnością go schwytać. Przyjaciółka moja  postanowiła więc kotka  zaprosić do swojego domu i zaopiekować się nim. Poprosiła znajomych  by kotka schwytali , a gdy to już uczynią, by do niej zadzwonili a ona przyjedzie, by go zabrać do swojego domu. Tak też się stało. Niedawno odwiedziłam przyjaciółkę w jej domu, by  przywitać się z kotkiem.  Opowiadała mi, ze ich  pierwsze dni  były bardzo trudne. Lecz mimo to postanowiła, ze nie będzie ograniczała jego wolności. Urządziła mu więc drogę  poprzez  piwniczne okienko do wyjścia na zewnątrz ... i do powrotu do domu. Drzwi do piwnicy znajdują się w przedpokoju budynku.  Kotek już przywykł do wychodzenia i przebywania w przydomowym ogrodzie. Swoje powroty do domu sygnalizuje drapaniem  łapką w drzwi  prowadzące do piwnicy. I tak  przyjaciółka  wkupiła się w laski kotka, który jej już się nie boi. Przychodzi   na  posiłki,  kładzie się  jej na kolanach, przysypia w swoim legowisku, pozwala na głaskanie i mizianie, ale tylko jej. Ale mnie  obawia się nadal. Nie mogłam nawet zrobić mu zdjęcia telefonem , bo gdy tylko   zrobiłam jakikolwiek ruch, kotek uciekał.  Oczywiście kotek został zawieziony do weterynarza, zbadany przez niego . Został wykapany a jego sierść oczyszczona ze zlepów i kołtuna. Kotek nadal boi się obcych, choć mam nadzieję, ze kiedyś mnie polubi.  Liczę na to. To młody kot i mam nadzieję, ze pod opieka przyjaciółki wypięknieje, będzie zdrowy i szczęśliwy, choć nie wiadomo do końca, czy to jest kotek czystej rasy norweskiej, czy może ...mieszaniec. Ale to przecież  absolutnie nie ma żadnego znaczenia.
  
To jedno z ostatnich zdjęć  kici.
Koty  leśnie norweskie, to piękna rasa. W przyrodzie to koty dzikie. Umaszczenie  mają  nie tylko czarne i nie tylko białe, Także rude i szare.