
Czasem zastanawiam się, co robiłabym dziś z wolnym czasem, gdyby nie moje... pasje. Kiedyś nie miałam na nie czasu. Dom, praca, dzieci, mąż, ogród, sprzątanie i codzienna gonitwa, nie pozwalały mi nawet na kontakt z szydełkiem, drutami czy igłą. Zawsze sobie obiecałam, że będzie czas na to potem. W moich szufladach zalegają robótki z tamtych lat, które już chyba nie doczekają się ukończenia. Stały się już niemodne i niepotrzebne. A moje pasje wyniesione już niemal z dzieciństwa są prozaiczne i ... takie powszechnie spotykane. To zwykłe szycie dla siebie i rodziny, szydełkowanie, dzierganie, haft krzyżykowy, że o kwiatach nie wspomnę. Niektórzy mówią, ze do tego trzeba mieć ... cierpliwość. Ja ją mam. Nie wiem skąd ona się bierze, ale mam anielską cierpliwość do poszukiwań chociażby najlepszego szydełkowego projektu, czy wzoru. Jak chociażby kilka miesięcy temu. Szukałam odpowiedniego wzoru na swój pierwszy szydełkowy obrus. W końcu znalazłam, ale... pomyślałby kto, że dziś z wyboru wzoru jestem zadowolona. Otóż nie. I miałabym tę anielska cierpliwość, by wszystko pruć i... zaczynać od nowa. Obrus ukończę... i dam w prezencie komuś, komu się
on spodoba. To ten..., na zdjęciu z lewej strony, jeszcze w wersji roboczej. A ja oczywiście..., będę poszukiwać dalej. I jak to znane przysłowie mówi..., Szewc bez butów chodzi, a krawiec ... bez ubrania. Tak ja pewno nie będę miała tego szydełkowego, wymarzonego obrusa , na swój owalny stół. Tak..., pasja mi daje tyle wolności i radości, że nigdy nie mam czasu się nudzić i... nie mam czasu na nic innego. Bo radość tworzenia czegoś nowego i poszukiwanie piękna jest wciągające i wymagające... czasu oraz cierpliwości.. Ale ...kocham to, choć jest to zniewolenie przez... nałóg. Tyle, że nieszkodliwy. Zdjęci a są mojego autorstwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz