Bardzo lubię zbierać jagody. W mazurskich lasach są one wyjątkowe dorodne. We wczesnym dzieciństwie na zbieranie jagód, chodziłam ze swoją Mama. W piękna letnią pogodę, skoro świt, Mama zabierała do wielkiego, 10 - litrowego, emaliowanego wiadra coś do picia i jedzenia i wyruszałyśmy. Była to dla mnie wielka frajdą, bo czarne jagody zbierałam do jakiegoś małego kubeczka, czasem udało się zobaczyć sarnę a czasem motyla, Ciekawiły mnie mrowiska. Przygłądałam się zapracowanym mrówkom, które taszczyły do swojego domu na plecach jakieś ładunki. Często udawało się spotkać dzięcioła, lekarza leśnych drzew, obstukującego dzionem ich pnie w poszukiwaniu korników . Poznawałam drzewa i krzewy leśne. Jałowce, kaliny, leszczyny czy dęby. Znosiłam do domu liście tych drzew, które wkładałam między strony ówczesnej ,, Przyjaciółki,, i suszyłam. Spotykałam swoje ulubione leśne dzwonki, poziomki i czerwona borówkę. Pokochałam te leśne kwiatki. Interesowały mnie szyszki i drzew iglastych i kwiaty leszczyny. Często spotykałyśmy polanę pełną kurek. Pewnego razu spotkałyśmy galopującego przez la jelenia. Pewno coś go spłoszyło. Wrażeń było sporo. I przepięknie świeciło letnie słońce. A mazurskie lasy porośnięte sa w większości drzewami iglastymi. mają suche, przyjemne podłoże , o tej porze roku nagrzane promieniami słońca Czasem byłam już zmęczona, przysypiałam na kocyku, w cieniu drzew. Czasem się już mocno nudziłam, ale zbieranie jagód w lesie, polubiłam. Trudno mi dziś uwierzyć, ale Mama przez cały dzień, gdzieś do 18 -tej godziny , zawsze uzbierała pełne wiadro jagód. Ja w tym dziele jej nigdy nie dorównałam. A z jagód w domu powstawały różne pyszności i przetwory na zimę. Dużo jagód Mama suszyła, wszak to panaceum na dolegliwości trawienne. Często wspomnieniami wracam do tamtego czasu. Wydaje mi się, ze kiedyś było piękniej, radośniej i nawet słońce świeciło jaśniej. Ale takie to już są te dziecięce lata.
Wówczas tak mogło wyglądać moje zbieranie jagód.
Poziomki
Borówka czerwona
Leśna polana pełna kurek
Borówka czernica
Placek z jagodami
Zupa jagodowa
Moje ukochane dzwoneczki
Jagodowe pierogi ze śmietanką.
Jagodowe konfituryu
Do takiego wiadra kiedyś zbierało się jagody, nie do jakiegoś plastiku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz