Koniec maja tego roku był niezbyt ciekawy. Mocno powiało chłodem a to powodowało znużenie i senność. Ja już kolejny raz zostałam przez dzieciaki poproszona o zajęcie się naszym kotem na czas ich wyjazdu do rodziny. Tym razem pojechali na Komunię św. dwóch chłopaków na raz. Są to chłopcy urodzeni w odstępie gdzieś półtora roku. Pandemia zamroziła także uroczystości komunijne i dlatego w tym roku chłopcy razem obchodzili te uroczystość. Tak więc zaopatrzona w kwiatki i czekoladki na poprzedzający ten wyjazd..., Dzień Matki, zostałam z naszą Nutka w mieszkaniu moich dzieciaków. Piszę..., dzieciaków, choć to już bardzo dorosłe osoby, mające swoje dzieci a moje dwie dorodne i piękne wnuczki.. A dni okazały się być pochmurne, deszczowe i zimne. Pozostało mi tylko siedzenie w domu i...szydełkowanie. I nawet nasza Nutka, tak chętnie przebywająca całymi dniami na dworze, nie chciała wyjść z domu pomimo, ze otwierałam jej kilka razy dziennie drzwi. Przesiadywała na parapecie okna, spała, jadła i znów spała i bezustannie ziewała. Bodajże na trzeci dzień na chwile się ociepliło i wyjrzało słońce. Pobiegłam na pobliski targ by dokupić kwiatków do doniczek na balkonie. Potem pomaszerowałam do miasta. Bez zakupów się nie obyło. Aby poprawić sobie nastrój, na swoje imieniny Lucyny , 30 czerwca sprawiłam sobie prezent. Kupiłam sobie materiał na sukienkę. Jest to granatowa lejąca się wiskoza, o której marzyłam już od dawna. Teraz trzeba będzie zmobilizować się do szycia. A skoro materiał taki upragniony, to i mobilizacja będzie łatwiejsza. Opatulona w koc siedziałam na kanapie, słuchałam radia i oglądałam telewizję. A wybór miałam spory, bo i programów dużo.. .Dziś już jestem u siebie w swoim domu. I zastanawiam się jaki to model sukienki wybrać do uszycia. I tak człowiek zawsze ma jakiś problem na głowie. Ale, oby te problemy były tylko takie, jak ten. .Lubię fotografować, zwłaszcza kwiaty i naszego kotka Nucię. Dlatego tu sporo będzie takich zdjęć. Zapraszam do obejrzenia.
Kwiatki na Dzień Matki.
Zaspana Nutka.
Azalia
Jej portret.
Nutka cały czas ziewała...
Jej portret.
Zrobiłam kolejne szydełkowe poduszki typu ,, Jaś ,, Trzeba teraz uszyć część materiałową.
Kiedyś Nutka koło takiej plątaniny nie przeszłaby obojętnie.
Inspiracja wielkanocna.
Fontanna w moim miescie.
Tej wiosny na moim balkonie, Moja amatorska fotografia.
Kupiłam sobie prezent na imieniny. To wymarzona łączka z białymi kwiatami na granatowym tle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz