Za dwa niecałe już tygodnie, rozpoczyna się nowy rok szkolny. Dzieciaki znów zasiądą w ławkach. Naszło mnie wspomnienie moich szkolnych dni i kolejnych bud, w których zostawiłam kawałek swojego młodego życia. CERAMA - to moja ostatnia buda. Tu, w niewielkim miasteczku, niedaleko Ostrowa Wielkopolskiego, Krotoszynie, istniała policealna Państwowa Szkoła Techniczna, której jestem absolwentką.. Kształcono tam wówczas adeptów sztuki ceramicznej, w systemie semestralnym.. Dziś, po licznych reformach szkolnictwa, zapewne jest tam inna organizacja szkoły. Wyżej zdjęcie z mojego indeksu. Gdzieś go jeszcze w szufladach mam. Zostawiłam sobie na pamiątkę. Miałam raczej ciągoty do pracy w aptece. Chciałam zostać farmaceutką, czyli apteczną panią magister. Niestety, nie było mi dane. W tamtym czasie sytuacja materialna mojej rodziny nie była na tyle dobra, by rodzina mogła mnie utrzymywać przez okres studiów. A dostać się na ten kierunek, czy w ogóle na studia, to też trudne zadanie. Ale jak ktoś chce, to walczy o swoje aż do skutku. Ja..., niestety musiałam się szybko usamodzielnić. Zatem... wybrałam dwuletnie studium pomaturalne, czyli krotoszyńską CERAMę. A to też jest trudny kierunek. Na AGH, obok górnictwa i hutnictwa, jest też wydział ceramiczny. Któż by opanował tę całą..., super trudną technologię ceramiki, opartą na procesach chemicznych. A ja... byłam dobra z chemii, choć bardziej w tym wszystkim pociągało mnie projektowanie i zdobienie ceramiki. Lecz nie tego w tej budzie uczyli. Ale..., wiem jak się to robi... i tyle.Tak wyglądałam , gdy rozpoczynałam naukę w liceum. Z tego okresu pozostało mi kilka pamiątek, w postaci zdjęć. Na pierwszym z nich pierwszy rok nauki i moja pierwsza licealna klasa.Jak widać, większość to dziewczyny. Obowiązywało szkolne nakrycie glowy, granatowy beret albo czarna chustka, no i tarcza szkolna na rękawie. PO godz. 20 - tej nie mona było być w mieście czy iść ulicą, bo....groziły sankcje!!! Zdjęcie jedyne, uległo zniszczeniu.
Dzień wagarowicza.
Tu zdjęcie wykonane na nidzickim podzamczu. Niżej zdjęcie ze studniówki. A na tym zdjęciu ja, to ta druga od prawej. Dziewczyny są wyższe ,bo miały na nogach buty na obcasach.
Klasa IX - ta. Wycieczka do Opinogóry. Zdjęcie z koleżanką z klasy. Mam tu 15 lat,
Na zdjęciu wyżej, szkoła tysiąclatka, wybudowana w tej mazurskiej wsi, w której chodziłam do podstawówki. Ja, niestety w tym budynku się nie uczyłam. Budynek starej szkoły jest częściowo widoczny na zdjęciach niżej, wykonanym z okazji przyjazdu wizytator
ów z Wydziału Oświaty. Ta młoda, ładną dziewczyna w środku, w tym sweterku z białym przodem, to nasza wychowawczyni. Nazywała się Leokadia Szymańska. Cudowna osoba. Ja, to ta z jej lewej strony.
Tutaj zbiorowe zdjęcie uczniów szkoły podstawowej, do której uczęszczałam. Ja , to ta dziewczynka czwarta od prawej.strony , w pierwszym rzędzie. A obok mnie , ta trzecia od prawej, to moja koleżanka z podwórka i z klasy, Terenia Stańczyk. Byłam wtedy w IV - tej klasie i miałam 9 lat.. Poszam do szkoły od półrocza, bo moja przyjaciółka z podwórka musiała już rozpocząć naukę, gdyż urodziła się nieco wcześniej. Ja jestem urodzona 1 stycznia...., więc jeszcze miałam rok, do rozpoczęcia nauki.Tu jest widoczna ściana starej szkoły i okna mojej klasy.
Tu jestem w VI - tej klasie szkoły podstawowej, w której uczyło się 33 uczniów. Na zdjęciu uczniowie biorący udział w Międzyszkolnym Konkursie Piosenki
Tu mam 5 lat.. Za rok pójdę do szkoły.Mieszkaliśmy wówczas na wsi.. Obok nas mieszkała rodzina, w której były dwie dziewczyny , w wieku szkolnym. Terenia była kilka miesięcy starsza ode mnie i poszła do szkoły wcześniej. Ja , bardzo się nudziłam i też chciałam iść do szkoły. Ponieważ już od dawna opanowałam elementarz i podstawy arytmetyki, kierownik szkoły zgodził się mnie przyjąć do klasy pierwszej od półrocza, No i mogłam być z Terenią. Uczyłam się bardzo dobrze, byłam ciekawa świata, czytałam książki. Pamiętam,, ze gdy rodzice kupili mi w czwartej klasie atlas geograficzny, całymi dniami przeglądałam go i zwiedzałam świat palcami po mapach. Z nauką nie miałam problemów A gdy człowieka coś wciąga, to to siłą rzeczy, dobrze się uczy. Byłam dzieckiem raczej cichym i spokojnym.. A dlaczego zostałam ceamikiem??? Chciała być farmaceutką, ale rodzice nie mieli pieniędzy, by sfinansować moje studia.. Musiałam szybko się usamodzielnić.. Lepsze lata przyszły póżniej.
















Brak komentarzy:
Prześlij komentarz