Miałam tego lata pojechać sobie na Mazury. Plan był, ale plany maja to do siebie, ze lubią się krzyżować. A tak konkretnie, to pokrzyżował mi ten plan wirus Covid. Kiepsko mi się kojarzyła długa podróż pociągiem, z jednego końca Polski na drugi. A jeszcze gorzej tę podróż..., widziały moje dzieci. I skoro już w tym domu zostałam, to... już kolejny rok z rzędu, spędziłam dwa tygodnie z naszą kochaną kicią i kwiatami. Młodzi chcą się oderwać od obowiązków i codzienności i...pojechać sobie, a to nad morze, a to w góry. A ja pilnuję im mieszkania, kotka i podlewam kwiaty. I abym się nie nudziła, to...młodsza wnuczka do zabawy , zostawiła mi swoje lalki i pluszowe maskotki, abym się mini ...pobawiła, gdy będzie mi nudno. Starsza zaś zostawiła mi ...swojego laptopa...., a synowa ...oczywiście 1000 stron lektury do czytania. Nie wzięła dziewczyna pod uwagę, ze ja nie ,, połykam,, książek tak, jak ona. A wszyscy razem ... zostawili kotka pod opiekę i kwiatki do podlewania, no i telewizję do oglądania, ewentualnie radio do słuchania. Upał był niesamowity. Pieszych wycieczek raczej nie chciało mi się urządzać. Więc tak z tymi zabawkami, książkami, kwiatkami i kotkiem upływały moje wakacyjne dni. Zabrałam tez ze sobą szydełkową robótkę z myślą, że oto ukończę kilka elementów swojego szydełkowego obrusa. Ale gdzież tam, leniuchowałam całymi dniami. Upalna pogoda miała na mnie całkowicie destrukcyjny wpływ. Kotek konsekwentnie dobijał się do drzwi i tymi drzwiami albo przez okno, zmykał na podwórko. Dom traktował jedynie jako restaurację, do której wpadał, by sobie podjeść i napić się. I znów czmychał na podwórko, bo tam atrakcji mnóstwo. A ja wtopiona w Paramount tudzież inne telewizyjne kanały, smętnie spędzałam dzień po dniu,.a wokół mnie błoga cisza i spokój. Tego mi było potrzeba.
Wstaje ranek. Jest godzina piąta rano a ja już na nogach!
Tysiąc stron lektury do czytania.
I laptop do blogowania.
Begonie na parapetach okien
Już znów chce iść na podwórko. Czeka, bym jej otworzyła drzwi.
Przepiękne, obficie kwitnące różowe begonie.
Wczesny ranek.
Moja szydełkowa robótka
Zapas książek do czytania.
Towarzystwo do zabawy...
A to jest woreczek do przedszkola. który już dawno uszyłam starszej wnuczce. Wyjątkowo udana rzecz.
No i ta telewizja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz